[Emdowu1911]

Odcinek 5 najgorszy zdecydowanie, po parunastu minutach aż się patrzeć nie chciało, dobrze że krótki

Wysłane z mojego MI 4LTE przy użyciu Tapatalka

[many-s]

Obejrzane oprócz odcinka 5 bo wszędzie piszą, że lipa.
Najlepsze Star Trek i sadystyczne muzeum.
Brytyjska wersja przebijała amerykańską ale nadal jest to dobry show.

[Bakan]

Odbiegając od nowego sezonu ostatnio złapałem się na tym, że dość przeciętnie oceniony przeze mnie Sun Junipero (tzn. niby 7 na Filmwebie ale pamiętam, że jakoś nie byłem do tego epizodu przekonany) bardzo często do mnie wraca. Po przegryzieniu tego całego pesymistycznego świata czarnego lustra zastanawiam się, czy ten odcinek to nie jest perełka tego serialu i jedna z najbardziej wielopłaszczyznowych odsłon. Pamiętam, że nawet na tym forum wdałem się w dyskusję na temat wydźwięku finału. Ktoś zarzucał, że jest to epizod przesłodzony i niepasujący do świata BM, ja natomiast już wtedy miałem przeciwne odczucie,

Spoiler:

bohaterka porzuciła wszystko w co do tej pory wierzyła, bezduszna technika pokazała jej wizję przelotnego romansu, dla którego poświęciła swoje dotychczasowe przekonania, najbardziej gorzkie jest jednak pytanie: a co jeśli jej rodzina naprawdę na nią czekała? Jak dla mnie zdecydowanie pesymistyczne zakończenie

i generalnie odcinek, który bardzo długo pozostaje w głowie.

Ps. Aż cofnąłem się do mojej wypowiedzi sprzed kilku stron, właściwie skopiowałem to co napisałem wcześniej ale chuj tam, może ktoś cofnie się do Sun Junipero i zobaczy jak mocny jest to epizod.

Teraz jestem po e04s02 i muszę go przegryźć, na łopatki mnie nie rozłożył ale to chyba jeden z tych, którym trzeba dać czas.

Tak w ogóle to kocham ten serial, do żadnego innego nie podchodzę tak skrupulatnie i nie oglądam go z takim wczuciem. Mimo czasem nierównej formy to jako całość jest to wielki twór.

[raptowny]

Skończyłem całość, 6. epizod to najlepsze co przytrafiło się temu serialowi, majstersztyk

e: no dobra może poza San Junipero

[LuckyLuke]

Zaczynam czwarty odcinek. Póki co zdecydowanie najgorszy sezon.

[Manio]

Jeny jak to wciąga, łyknąłem czwarty w jeden dzień i teraz kończę dwa pierwsze sezony

[krzychv]

szósty odcinek też sztos, jeszcze cztery do obejrzenia

[spenserski]

Arkangel

[pykpyk]

6 odcinek b fajny, 4 też a 2 jako jedyny w tym sezonie napawał mnie niepokojem, nic mnie nie straszy bardziej niz mieszanie z ludzkim mozgiem

Spoiler:

chociaz patent z filtrem full podobny do tego jak w 2 chyba sezonie mozna było kogos po prostu zbanowac i tez sie nie pokazywał, nagrywanie wspomnien etc, taki troche odgrzewany kotlet w sumie, mialem takie wrazenie jakbym juz to widzial wczesniej a powinni zaskakiwać co odcinek. tutaj od razu sie czuje ze matka bedzie podgladac, potem cos odjebie a młoda sie wkurwi

dzisiaj machne 5 i 3 bo mi zostały, moze tu cos bedzie dobrego jeszcze

[Bakan]

Ten Arkangel zdaje mi sie fabularnie niedopracowany,

Spoiler:

skoro program został zakazany to jakim cudem mamuśka mogła sobie beztrosko trzymać w domu tablet? Przecież ingerowanie w mózg dziecka to sprawa dość poważna, jeśli rząd zabroniłby takich działań to raczej nie na zasadzie "projekt jest zakazany, proszę nie używać panelu rodzicielskiego, najlepiej schować go do szafki, żeby nie kusił." Gdzie jakaś weryfikacja? Obligatoryjne odebranie sprzętu ich posiadaczom? Trochę mi to nie gra.

Generalnie to doceniam problem nadopiekuńczości rodziców, konflikt tragiczny matki, która

Spoiler:

ma do wyboru pozwolenie dziecku na zatracanie się lub zbyt brutalne wtrącenie się w jego życie

i chylę czoła nad aktualnością tematu jednak ten epizod nie jest dla mnie, daje 7/10 ale jakoś szczególnie poruszony w trakcie seansu się nie poczułem.

[emcess]

hejka

[mALKOntent]

A ja jestem po dwóch odcinkach i totalne gówno. Tematy nawet dobre, ale strasznie chujowo ukazane. W ogóle nie rozumiem zachwytu nad Arkangel.

Ja mógłbym być reżyserem black mirror i zrobić najkrótszy i najlepszy odcinek. Byłoby w nim kręcenie przez amerykanów odcinka black mirror. To jest dopiero dystopia, to jest już , to się dzieje na naszych oczach. Albo podpisanie kontraktu przez netflix, podanie ręki i jeb, cięcie.

UK>USA w serialach, King vs state of mind.

Pierdole nie oglądam, obraziłem się.

[Bakan]

mALKOntent napisał(a):

A ja jestem po dwóch odcinkach i totalne gówno. Tematy nawet dobre, ale strasznie chujowo ukazane. W ogóle nie rozumiem zachwytu nad Arkangel.

Ja mógłbym być reżyserem black mirror i zrobić najkrótszy i najlepszy odcinek. Byłoby w nim kręcenie przez amerykanów odcinka black mirror. To jest dopiero dystopia, to jest już , to się dzieje na naszych oczach. Albo podpisanie kontraktu przez netflix, podanie ręki i jeb, cięcie.

UK>USA w serialach, King vs state of mind.

Pierdole nie oglądam, obraziłem się.

Ale co konkretnie nie odpowiada Ci w wersji amerykańskiej? Możesz to wypunktować jakoś? Jak dla mnie np. Arkangel klimatycznie jest bardzo bliski pierwszym odcinkom a więc wersji brytyjskiej chociaż jakbyś tak naprawdę to wszystko wymieszał i puszczał mi w losowej kolejności to pewnie nie ogarnąłbym który odcinek jest z którego sezonu. Teraz z ciekawości sprawdziłem jak oceniałem kolejne odcinki i pierwszy sezon faktycznie najlepszy ale dalej w moim odczuciu jakiejś tendencji spadkowej nie ma, słabsze epizody mieszają się z lepszymi czy nawet wybitnymi.

Problem Black Mirror w moim odczuciu jest nieco inny, najbardziej dotarło to do mnie przy projekcji Men Against Fire. Po jakimś czasie znasz ten serial na tyle, że nawet jeśli oglądasz sobie epizod w klimacie horroru klasy B to wiesz, że za chwile coś się stanie i to coś wcale nie będzie przyjemne. Serial ten po jakimś czasie jest pozbawiony elementu zaskoczenia bo o prostu znasz jego formułę. Wiesz doskonale, że czeka Cię w którymś momencie mindfuck a największym zaskoczeniem byłoby gdyby go po prostu zabrakło. Niemniej nie mam tutaj pretensji twórców, taki jest pomysł na ten projekt, tak to ma wyglądać i ja to wciąż kupuję i kocham.

[miciun]

Jeszcze nie oglądałem piątego odcinka, ale zdecydowanie poprzedni sezon na netflixie był lepszy.
Tutaj w ogóle bez większych elementów zaskoczenia, z którego ten serial był znany.

[Flowrider]

Bakan napisał(a):

Problem Black Mirror w moim odczuciu jest nieco inny, najbardziej dotarło to do mnie przy projekcji Men Against Fire. Po jakimś czasie znasz ten serial na tyle, że nawet jeśli oglądasz sobie epizod w klimacie horroru klasy B to wiesz, że za chwile coś się stanie i to coś wcale nie będzie przyjemne. Serial ten po jakimś czasie jest pozbawiony elementu zaskoczenia bo o prostu znasz jego formułę. Wiesz doskonale, że czeka Cię w którymś momencie mindfuck a największym zaskoczeniem byłoby gdyby go po prostu zabrakło. Niemniej nie mam tutaj pretensji twórców, taki jest pomysł na ten projekt, tak to ma wyglądać i ja to wciąż kupuję i kocham.

W punkt. Też to kupuję i to jest rewelacja. Dla mnie w tym sezonie nadal były poruszone fajne aspekty tego do czego może doprowadzić technologia i to o to chodzi, ma dać do myślenia. 6 odcinek dla mnie najlepszy.

[jaca]

pozdrowionka

[jabolsdz]

obejrzałem 4, i choć jaram się ogólnie tym serialem, to w tej serii nie czuję takiego przejęcia i mindfucku jak wcześniej.
z drugiej strony Bakan ma racje, chyba jakoś znacząco na tym polu wyróżniała się tylko 1 seria. a później po prostu było słabiej, bo tego typu materiałów na rynku jest już dość dużo.

[Luxair]

To forum zmierzam ku koncowi.

[Nasty_SzymonekXD]

Jeśli chodzi o najgorszy odcinek serialu, to oczywiście Arkangel może konkurować z tym gównem pszczołach, apką do oceniania ludzi czy misiem na ulicach. Ciekawy pomysł spierdolony na maksa. I ta końcówka

[mALKOntent]

Bakan napisał(a):

Problem Black Mirror w moim odczuciu jest nieco inny, najbardziej dotarło to do mnie przy projekcji Men Against Fire. Po jakimś czasie znasz ten serial na tyle, że nawet jeśli oglądasz sobie epizod w klimacie horroru klasy B to wiesz, że za chwile coś się stanie i to coś wcale nie będzie przyjemne. Serial ten po jakimś czasie jest pozbawiony elementu zaskoczenia bo o prostu znasz jego formułę. Wiesz doskonale, że czeka Cię w którymś momencie mindfuck a największym zaskoczeniem byłoby gdyby go po prostu zabrakło.

Być może masz rację, może to jest powód mojego rozczarowania.

Teraz jestem po całym sezonie i tylko 4 odcinek mi się podobał. Brakowało tego niepokoju podczas oglądania i refleksji po, odrzucały dziwne zachowania bohaterów, przewidywalność. Mindfucki były strasznie słabe. 'Dobro' zawsze zwycięża bla bla bla.
Trochę za dużo wchodzenia w pamięć, jakby zaczynało brakować pomysłu.

Spoiler:

W USS Callister poczułem przez chwilę niepokój myśląc o tym całym permanentnym zamknięciu. Ale całe wyjście z tej sytuacji mnie nie przekonało. Po prostu uważam za słabe.
Arkangel jak pisałem wcześniej, temat warty znalezienia się w BM, do połowy odcinka przyznam klimat się podobał, ale od dorościęcia(jeśli tak można powiedzieć o 15latce) było tylko gorzej.
O Crocodile i Metahead szkoda gadać. Ten drugi totalnie nie dla mnie a pierwszy nie miał nic wspólnego z black mirror.