Aktualnego zdjęcia niestety nie mam. Może coś sieknę na dniach.
Widzę, że trochę osób się interesuję. Pozwolę sobie trochę popisać, może komuś moja wiedza się przyda.
Od razu dodam, że nie każdy się musi zgodzić z tym co piszę, ale w sumie dzięki zajawce na akwarystykę swojego czasu wyciągałem do 600zł miesięcznie ze sprzedaży roślin i ryb z mojego 240l akwarium.
Zaczynając od wyboru akwarium, im jest ono większe tym łatwiej jest je utrzymać. Nigdy nie wymieniamy rybom całej wody, poza krytycznymi sytuacjami więc u mnie praca przy akwarium polega głównie na wylaniu dwóch wiader wody, i wlaniu takiej samej ilości tygodniowo (10-20% wody tygodniowo, to wystarczająca podmiana jeżeli nie mamy przerybionego akwarium).
Akwaria pokroju 30-70 litrów kompletnie nie nadają się do trzymania ani molinezji ani glonojadów (!). Ryby te rosną do dużych rozmiarów, molinezje do 10cm a glonojady do 15cm, ogarnijcie, że ktoś by wsadził was na całe życie do puszki która jest 3 czy 4 razy dłuższa niż wy. Niestety jest to męczenie ryb. Poza tym, w takich warunkach ryba karłowacieje, jednak jedynie na zewnątrz, ponieważ jej organy wewnętrzne wciąż rosną i przez to po pewnym czasie zdycha w męczarniach. Chujowa opcja.
Dodatkowo przy zbyt dużej obsadzie zaraz będą problemy z glonami.
Jednak do takiego akwarium spokojnie możemy urządzić obsadę, dla przykładu:
-krewetki (polecam red cherry, ładne i bardzo łatwe w hodowli)na allegro kosztują 50gr-1zł i mnożą się na potęgę
-microrasbora galaxy
-corydoras pygmei - kiryski pigmejskie, rosną do 3-4cm, zwykłe kirysy rosną jednak dużo większe i dla nich akwarium musi mieć przynajmniej 100 litrów.
-wszelkie ślimaki.
-bojownik (+ ewentualnie 2 samice, pojedynczą zabije!), jednak one potrafią na potęgę wpieprzać krewetki, zależnie od tego jaki się trafi.
Ogólnie akwarium mniejsze niż 70 litrów nazywa się krewetkariami, i najlepiej pod takim hasłem szukać obsady do takiego akwarium.
Filtr myjemy w wodzie z akwarium! wylewamy sobie wodę podczas podmian do wiaderka i w nim myjemy filtr. Chlor kranówy z automatu zabija wszystkie bakterie które na nim były. Filtra nie wyłączamy na noc, po kilku godzinach od jego wyłączenia wszystkie bakterie które na nim były zdychają i bardzo łatwo potruć ryby.
Te rurki doprowadzające powietrze można o kant dupy rozbić, powietrze rozpuszcza się jedynie przez ruch tafli wody, dlatego też możemy wywalić pierdzącą rurkę i ustawić wylot wody tak, aby delikatnie poruszał powierzchnią wody. Wygląda to schludniej, i działa o niebo ciszej.
Nie prawdą jest, że bojownik nie potrzebuje filtra. Jest to rzeczywiście ryba oddychająca powietrzem z atmosfery, jednak bez filtra lub dużej ilości roślin zatruje się ona związkami azotu i szybko padnie.
Co do roślin i nawożenia.
Wszystkie pokrywy które dostajemy w zestawie z akwarium dają zbyt mało światła aby mogły w nim rosnąć fajniejsze rośliny. Sprawdzamy ile litrów ma nasze akwarium i dzielimy tą liczbę przez moc naszych świetlówek. Zapewne wyjdzie nam około 0.15, jeżeli tak, to o wszelkim nawożeniu możemy zapomnieć, bo roślinom wystarczą pierwiastki z naszej kranówy i z karmy dla ryb.
Przy takiej małej ilości oświetlenia, jeżeli nie chcemy bawić się w rozbudowywanie pokrywy możemy skutecznie to poprawić kupując odbłyśniki (jakieś 15zł wydatku, a nawet do 30% więcej światła.) lub mniej wydajnie, ale najczesciej za darmo, bierzemy silikon i oklejamy pokrywę folią aluminiową. Musimy tylko zwrócić uwagę, żeby jak najmniej się pofałdowała.
Po takich zabiegach, mamy szansę, że nasze rośliny od razu nie padną. Do małych akwariów najlepiej sprawdzają się mchy i wątrobowce (mech java, flame moss, errect moss, pelia, subwassertang) lub inne proste rośliny.
Przy wyższej ilości światła zaczynamy zabawę z CO2 i nawozami, jeżeli ktoś będzie tym zainteresowany to mogę opisać więcej.
Na dokładkę wrzucam zdjęcie starego krewetkarium mojej dziewczyny:
